Oxygenium.pl

Strefa Outdooru

Outdoor Adventure

Trzy Żywioły Outdooru

Frower Power

Dwukołowe lewitacje

Skala Trudności G3R



Sporty przestrzenne


Nurkowanie
Zakrzówek


Trail Marathon
Mogielica


Snowboard
Kasprowy


Snowboard
Tatry Zach. SKvs.PL


Adventure Racing
Rajd 360 - Beskid Śląski


Winter Treking
Tatry Zachodnie


Trailrunning
Tatry Zachodnie SK


Treking
Góra Cyc - Góry Atbaj


Nurkowanie | Freediving
Morze Czerwone


Treking
Gebel St Katrin - Synaj


Wyprawa wspinaczkowa
Pakistan 2008


G3R Wallpapers
Stoh - panorama by Wojtek 'Failo' Zdebski
Tapety pulpitu



Panoramy
Stoh - panorama by Wojtek 'Failo' Zdebski
Zobacz galerie górskich panoram



Panoramy 360°
Szymoszkowa FR
Big Berta
| Kładki



Filmiki
(kliknij prawym i użyj funkcji "Zapisz element docelowy jako...")

2008-00-30
Vlk. Choc [24.3MB]
2008-00-30
Szczebel [6.6MB]


Top Secret


Beskid Zywiecki
2005-06-19
Jałowiec, Pilsko

Trasa
Sucha Beskidzka PKP - Jalowiec - Medralowa - Slowacja - Pilsko - Przyborowka - Sucha Beskidzka PKP

Dystans 111km (??km asfalt)
Przewyższenie 2610m

zobacz mapę

Uczestnicy
Sebas solo

Technika
Widoki

Beskidzki superklasyk Jałowiec-Pilsko

Ponad dwa lata temu wpadłem na pomysł trasy Turbacz-Polica. Połączenie tych dwóch odległych szczytów w całodniową trasę okazało się być niezłym pomysłem, ale trasa, pomimo, że pokonałem ją wtedy w blisko 10 godzin dała mi srogą lekcję MTB (zmienna pogoda w górach, od ulew po prażące słońce, odwodnienie z powodu braku sklepów i źródełek na trasie, niedożywienie ecc). Ostatni zjazd z Policy(1369m) pokonywałem wówczas skrajnie wykończony, ledwie zaciskając rękami klamki hamulców, ale przeżycia były niezapomniane! Wnioski z lekcji wyciągnałem. Rok temu było równie fajnie, choć znacznie lepiej rozplanowana taktycznie trasa nie sprawiła tylu problemów.

W tym sezonie zaplanowałem trasę z Jałowca na Pilsko przez słowacką Orawę. Cel miniumim zakładał pokonanie 2.200m przewyższenia, ale dwa pozostałe warianty zakładały pokonanie nawet 2,500m przewyszenia....

Rano nie wyglądało to wszystko zbyt różowo - plecak ważący 9kg, 17.5kg rower z asfalto-lepnymi oponami 2.35" (durometer 40) i kordony ołowianych chmur wiszące nisko nad górami nie wróżące niczego dobrego. Ale od wysokości 900m npm zrobiło się magicznie. Kapitalne mgły spowijające stoki Jałowca tworzyły prawie mistyczny klimat. Poranny przenikliwy chłód poganiał do żwawszego pedałowania...

Po przedostaniu się przez górskie turystyczne przejście graniczne i zjechaniu na Słowację wyrywam się z uścisków Babiej Góry. 15kilometrów dalej panuje ciepła słoneczna pogoda (podczas gdy Babia do końca dnia pozostanie pod gęstym szpalerem chmur). Na Słowacji pokonuję Borsuce (1000m npm), w dół zjeżdżam Doliną Kohutową, którą...jakieś yntelygenty wyasfaltowały od poprzedniego roku. Dalej Oravska Polhora i Oravske Vesele, zapomniane wioski północnej Orawy. W końcu atak na Pilsko...

Na Pilsko docieram po 17.00. Na szczycie smaganym lodowatym północnym wiatrem długo nie zabawiam. Wracam przez Pięć Kopców na stronę Polską. Jazda w dół miodna, zmęczenie ustępuje na kilkanaście minut euforii.

W Korbielowie podejmuję próbę podjechania na Przyborówkę. Zagranie trochę ryzykowne -czyt. resztki sił i coraz bardziej niepewna pogoda. Ale Matka Natura maluje niesamowite pejzaże..

Przyborówka. Udało się... 2.600metrów przewyższenia. Nie wiem jak długo trwał ten podjazd, zatraciłem rachubę czasu. Euforię na wierzchołku tłumi kompletne zmęczenie i wizja kilku kilometrów zjazdu podchwytliwym szlakiem, a potem blisko 20km drałowania asfaltem do Suchej Beskidzkiej. Zaczyna siąpić delikatny deszczyk..

Ostatnie kilometry ...

Trasa zajęła mi 9h30min, przewyższenie wyniosło ostatecznie ponad 2,600m (dystans 111km), ale te liczby są niczym w porównaniu do nieopisywalnego piękna tej trasy, spektaklu, który stworzyła natura i góry. Na pewno była to jedna z najpiękniejszych tras jakie udało mi się dotąd w polskich górach pokonać.

..a w przyszłym roku.... kto wie, być może przyjdzie czas na próbę pokonania granicy 3,000metrów przewyzszenia. Dotąd sądziłem, że na tak trudnych technicznie trasach jest to raczej zadanie niewykonalne dla wykłego śmiertelnika, ale...?


Amendum
Not ordinary Sunday (Beskidzkie dwatysiącesześćset metrów)

Przeliczałem dokładnie już kilka razy przewyższenie z niedzielnej traski JALOWIEC-SLOWACJA-PILSKO i wyszło mi ponad 2600m!
Tak, mi tez ciężko uwierzyć. W 2000r po trasie na Caplone-Tremalzo (3010m przewyższenia) sądziłem, ze w PL nie da się w Beskidach przekroczyć w takim terenie 3000m(typu Pilsko), ale teraz już wiem, ze to jest jak najbardziej możliwe. Warunek konieczny -zacząć jazdę w terenie powiedzmy o godzinie 6rano i mieć komfort jazdy do końca dnia. Bardzo możliwe, ze za rok spróbuję przekroczyć 3000m ;)  
*oczywiście na Danielkach jest trasa około 3000m przewyższenia, ale tam teren stanowią szerokie drogi na których jedzie się ze średnia 20km/h, zero wyzwań i absorbujących zjazdów :))

A poza tym
- Najważniejszą rzeczą jest chyba jednak nastawienie psychiczne do jazdy. Jestem NA PEWNO w słabszej formie fizycznej niż w 2004 i 2003, jednak udało się przekroczyć 2500m i w dodatku nie byłem specjalnie wykończony(sic!), bardzo dużo podjeżdżałem (wypychałem tylko na Pilsko, a po nim jeszcze miałem siły na podjazdy), na ostatniej
gorze-Przyborowce - miałem jeszcze trochę pary w nogach. Zjazd z Pilska robiłem na sporym zapasie sil i jechałem z przyjemnością (w ub. roku było zdecydowanie gorzej)

- Blokada skoku. To jest już trzecia długa trasa w tym roku na której skręcam damper i na tak długich trasach oszczędność sil i energii jest ogromna. Na pewno rożne cudowne zawieszenia sporo mogą pomoc, ale jednak i tak zablokowanie "kurka" jest najlepszym wyjściem :) ale to temat na inne dyskusje, bo zaraz Junior zaoponuje, ze FSR rulez ;) (tylko na to czekam)

- Woda. Ponieważ generalnie było raczej chłodno, na graniach zimno, w sumie wypiłem 5litrow napojów i nie byłem specjalnie odwodniony. Jeśli precyzyjnie się dba o nawadnianie zwłok (zasada 0.75l na 1h) to organizm naprawdę się potrafi odwdzięczyć. Cos musi w tym być, ze strata 2% wody obniża wydolność o 20%.

- Maxxisy. Te z mieszanka 40 nie nadają się na asfalt!(na kładkach owszem, mistrzostwo). Na szczęście w sumie niewiele go było (około 65km w terenie), ale czuć, ze ta opona niechętnie się toczy po asfalcie, cos takiego bardzo się uwidacznia na 89-90kilometrze jazdy... :D

-PILSKO. Myślałem, ze na SUCHYM zjazd zielonym szlakiem na Słowację mógłby być ciekawy, ale okazuje się, ze tam jednak jest wieczne błoto. Pozostają nam jednak ciągle zjazdy wzdłuż granicy.

No i pogoda. Na trasie spotkałem się z 3 rodzajami pogody. Spektakl matki natury był niesamowity, wrażenia doskonale. Czasem warto pojechać w niepewna pogodę!

Sebas
sebas@g3riders.com